Jak przekreślić marzenia? Przedstawia Karim Hossam

Życie bywa niezwykle przewrotne – jednego dnia jesteś jednym z najlepszych juniorów na świecie, a kilka lat później tracisz możliwość uprawiania tej dyscypliny. Karim Hossam jest jednak sam sobie winnym. Wszedł do pokoju, z którego nie ma wyjścia. Pokusa sprawiła, że za sprawą jednej decyzji zniszczył swoje marzenia o zostaniu tenisistą z najwyższej półki. Dziennikarze BBC dotarli do poufnych informacji, które obrazowały to, jak Egipcjanin sięgnął dna.

Hossam w 2011 roku był 11. juniorem świata – wielu przewidywało mu wielką karierę, a także liczono, iż będzie on natchnieniem dla innych zawodników z Afryki. Wyglądał na zawodnika, którego stać na występy w wielkoszlemowych imprezach. Zamiast tego został uwikłany w jeden z największych procederów dotyczących ustawiania meczów.

Jego kariera zaczęła się sypać w 2017 roku. Wtedy, w skromnym pokoju hotelowym w Tunezji, przesłuchiwali go dwaj detektywi z ramienia Tennis Integrity Unit (TIU). Podejrzewali, że Hossam jest zamieszany w ustawianie meczów i się nie mylili. Podczas wielu przesłuchań, które miały miejsca przez sześć miesięcy, zdradził, że od czterech lat był członkiem dobrze działającego gangu.

Turniej rangi ITF rozgrywany w Szarm el-Szejk niczym nie przypomina największych imprez – nie można go nazwać nawet dalekim kuzynem US Open, czy Australian Open. Podczas, gdy tenisiści rywalizujący w Nowym Jorku czy Melbourne walczą o naprawdę dobrą kasę, to gracze, którzy decydują się na start w egipskim kurorcie walczą jedynie o przetrwanie. Trudno, aby było inaczej, gdy pula nagród na całe zawody – 11,5 tysiąca euro – jest zaledwie jedną czwartą tego, co można zarobić za odpadnięcie w pierwszej rundzie Wimbledonu.

Co się odwlecze..

Hossam przygotowywał się do jednego z meczów, podczas, gdy podszedł do niego tenisista. – Chcesz przegrać mecz i zarobić 1000 dolarów? – usłyszał wówczas 20-letni gracz. Co ciekawe – ta sama osoba kontaktowała się z nim kilka miesięcy wcześniej, kiedy to Egipcjanin dostał dziką kartę do zawodów rangi ATP 250 w Ad-Dausze. Zaproponowano mu ustawienie meczu pierwszej rundy – rywalem był jeden z najlepszych tenisistów świata – Richard Gasquet. – Zagram z Gasquetem, nie jestem tutaj po to, żeby sprzedać mecz – odparł reprezentant Egiptu.

Podczas wspomnianego turnieju w Szarm el-Szejk było inaczej. Oto, co powiedział śledczym o swojej pierwszej ustawce. – Chciałem po prostu spróbować, bowiem wcześniej tego nie robiłem. Myślałem, że ten facet tak naprawdę mnie okłamał. Nie wiedziałem, że zakłady istnieją – zdradził zawodnik, który kilka godzin później udał się do placówki Western Union, gdzie otrzymał obiecane pieniądze.

Wszystko wskazuje, że Hossam nie zdawał sobie sprawy, iż przekreślił swoją karierę za 1000 dolarów. Bycie uznanym winnym za popełnienie pojedynczego przestępstwa jest zagrożone ukaraniem przez władze tenisa dożywotnim zakazem gry. Tenisista nie chciał pozostać z tym sam i o swoim czynie poinformował ojca, który nie zareagował na to łagodnie. – Rujnujesz swoje życie – miał powiedzieć do syna.

Niegdyś 337. zawodnik rankingu ATP mówił, że po pierwszym razie długo bił się z myślami i starał się nie szukać okazji do kolejnych nieczystych zagrań. Z drugiej strony wiedział, że jest to dla niego szansa na zarobienie pieniędzy potrzebnych do „pozostania na wodzie”. – Chciałem grać w dużych turniejach. Wybrać się na okres przygotowawczy np. do Stanów Zjednoczonych. Na to wszystko potrzeba pieniędzy – motywował swoją decyzję.

Kontynuował więc ustawianie meczów, a następnie poszedł w górę hierarchii. Nie był już tylko narzędziem. Szybko stał się tym, który to jego wkręcił w biznes i sam zachęcał innych graczy do udziału w tym procederze. Był po prostu pośrednikiem pomiędzy zawodnikami a osobami stawiającymi zakłady.

Cztery, grube lata..

Cóż. Następne cztery lata spędził na ustawianiu meczów w Egipcie, Nigerii, czy Tunezji. Wpłynął na wyniki wielu spotkań – najczęściej jego prowizja wynosiła 200 dolarów przy kwocie 1000 dolarów, którą otrzymywał zawodnik wpływający na wynik. Dziennikarze dotarli do jego wiadomości z portalu społecznościowego Facebook. To właśnie tam nagabywał innych graczy. – Przegrasz pierwszy set, a następnie wygrasz mecz. Dostaniesz 2500 – kwoty zawsze podawał w dolarach. Kiedy tenisiści chcieli współpracować, to Hossam zawsze upewniał się, czy obie strony rozumieją jego instrukcje. – Więc oddasz pierwszy set, a później wygrasz mecz. Czy na pewno wszystko rozumiesz? – pytał, na co otrzymał prostą odpowiedź: – Wynik nie jest ważny, muszę po prostu przegrać tę partię?

Po czterech latach owocnych działań, tenisowe organy doścignęły go w czerwcu 2017 roku. Wtedy też zdradził, dlaczego pokusił się o przestępstwo. – Po prostu nie mogłem sobie pozwolić na to, żebym ja grał w tenisa, a mój tata musiał za to płacić. Nie miałem z gry jakichkolwiek dochodów. Później mój tata sponsorował także karierę mojego młodszego brata.

Hossam liczył, że dzięki współpracy z odpowiednimi organami ucieknie od konsekwencji. – Będę podróżował po świecie i dostawał pieniądze za pomoc w łapaniu przestępców – napisał z nadzieją swojemu bratu. Tak jednak nie było – kilka dni po tym, jak został przesłuchany przez TIU, został tymczasowo zawieszony. Tego samego dnia wysłał wiadomość do innego gracza. Powiedział mu, że został złapany i dodał: – Będę ustawiał więcej, niż kiedykolwiek.

Śledczy chcieli go namówić do wydania osoby, która jako pierwsza zaproponowała mu ustawianie meczów. Motywowali to bardzo prosto: Gdyby nie on, to nigdy nie byłbyś tutaj, gdzie jesteś. Co więcej – mógł spowodować, iż ten człowiek nie zrobi tego co mu komuś innemu.

Dożywotnie zawieszenie? Nie przeszkadza w NICZYM

Hossam w lipcu 2018 roku został dożywotnio zawieszony – już nigdy nie będzie mógł grać w tenisa na zawodowym poziomie. Jak przyjął tę wiadomość. Dane zdobyte przez dziennikarzy BBC wskazują, że nie zamierzał poprzestać ustawiać meczów i nadal próbował zepsuć ten sport. W sierpniu 2018 roku zaproponował tenisiście 3500 dolarów za przegranie seta z dokładnym wynikiem. Wszystko było dograne, ale gracz się wycofał. – Mój przyjacielu – potrzebujemy mężczyzn, a nie dzieci – napisał mu Egipcjanin. BBC chciało się skontaktować z 24-latkiem, ale bezskutecznie. Nie odpowiadał na żadne wiadomości.

Wprawdzie TIU co jakiś czas chwali się złapaniem kolejnego nieczystego tenisisty – w ciągu ostatnich dwóch lat zawieszono 44 graczy z czego 16 z nich otrzymało dożywotnią karę. Co z tego, skoro większość zawodników zamieszanych w działania związane z Hossamem, wciąż nie zostało ukaranych. Co więcej – człowiek, który jako pierwszy przekupił bohatera tego tekstu, nadal zawodowo gra w tenisa..

źródło: BBC/ informacje własne

Dodaj komentarz

UA-120295791-1