Juniorski mistrz z doskoku

Wczoraj podobnie jak mężczyźni, swoje zmagania na Wimbledonie kończyli juniorzy. W finale spotkali się dwaj zdolni tenisiści, występujący pod flagą Stanów Zjednoczonych. 18-letni Noah Rubin pokonał swojego o dwa lata młodszego kolegę Stefana Kozlova po bardzo dobrym meczu zakończonym po trzech setach. Noah jest bardzo ciekawym przykładem i wzorem do naśladowania w planowaniu kariery zawodowej.


Rubin mieszka na wyspie Long Island, należącej w części do Nowego Jorku. Jego trenerem jest ojciec Eric, dodatkowo Noah trenuje w John McEnroe Tennis Academy, która swoją siedzibę ma na wyspie Randall. Amerykanin prawie roku temu zawiesił karierę juniorską i poświęcił się w całości rozgrywkom zawodowym. Jedynymi wyjątkami są turnieje wielkoszlemowe w których Noah musi przechodzić przez kwalifikację z powodu niskiego rankingu juniorskiego. Podczas tegorocznego Wimbledonu Amerykanin rozegrał aż osiem spotkań, z czego dwa w kwalifikacjach. W ostatnich dniach Noah pokazał, że jest mistrzem i spełniło się to o czym marzył. To na prawdę było niesamowite! Być świadkiem takiego zdarzenia jako ojciec i trener to zaszczyt. Jestem z niego bardzo dumny, to wspaniały człowiek – wychwalał Noaha trener a zarazem ojciec – Eric. O dobrej grze zwycięzcy Wimbledonu informował mnie również Kamil Majchrzak, który mierzył się z nim w drugiej rundzie turnieju. Nasz zdolny junior szczególną uwagę zwracał na świetne poruszanie się po korcie Noaha. Kilka razy miałem okazję oglądać go podczas turniejów rangi ITF i największe wrażenie zrobił na mnie jego forehand grany płasko a zarazem z dużą rotacją.

Po wczorajszym finale głosu udzielił nawet sam McEnroe, który w samych superlatywach wypowiadał się o Rubinie – Noah grał spektakularnie, to niesamowite. To był jego najlepszy mecz, jakikolwiek widziałem. To była kompletna gra. Co ciekawe równolegle do finału juniorskiego rozgrywany był finał turnieju mężczyzn, którego komentatorem dla stacji ESPN był właśnie McEnroe. Które spotkanie będzie oglądał z odtworzenia?

Kibic, który na korcie numer jeden pojawił się dopiero po zakończeniu meczu mógł stwierdzić, że widzimy zwycięzców gry deblowej. Noah i Stefan razem z flagą narodową wykonali rundę honorową wokół kortu. Rubin wyglądał na szczęśliwego a zarazem nie zdawał sobie sprawy z tego co dokonał, potwierdzając to swoją wypowiedziom. Nie wierzyłem, że to jest możliwe – jeszcze kilka dni może mi zająć przyzwyczajenie się do tego faktu. Mam nadzieję, że razem będziemy się rozwijać i wspólnie pojawimy się na szczycie. Ameryka tego chce – zakończył pierwszy amerykański triumfator Wimbledonu od 2007 roku, kiedy to wygrywał Donald Young.

Początki kariery Noaha Rubinem powinny być nieodłącznym elementem szkoleń dla trenerów. Jak wyżej wspominałem Amerykanin rzucił juniorską karierę we wrześniu ubiegłego roku i od tamtego czasu występuje w turniejach rangi ITF, regularnie osiągając tam dobre wyniki bo takimi trzeba nazwać trzy półfinały i dwa finały. Rubin na stałe zameldował się w tourze, przynajmniej na tym poziomie. W takim wieku trzeba pokonać pewną barierę – Noahowi to się udało. Na ten moment zajmuje miejsce w szóstej setce rankingu ATP, co w jego wieku należy uznać za sukces. Ważną decyzją w jego karierze może być chęć pójścia na Uniwersytet. W jego kręgu zainteresowania znajdują się uczelnie w Virginii lub Wake Forest w Winston Salem. Czy w jego przypadku nie będzie to krok w tył? Rozumiem, że tutaj decydująca może być chęć nauki, jednak zwycięzca Wimbledonu, tenisista regularnie grający w tourze, mający duże perspektywy w najbliższych miesiącach nie powinien „zamrażać” swojej kariery. Nie chodzi mi tutaj o poziom rozgrywek NCAA czy aspekty sportowe. Czy nie warto zaryzykować i poświęcić swoje życie całkowicie tenisowi? Jeśli Rubin ma zamiar ukończyć studia to zrobi to najszybciej w 2017 roku. Przez ten czas będzie bardzo rzadko zaglądać na korty zawodowe a jego priorytetem będzie wspomniane wyżej NCAA. Osobiście życzę mu zwycięstwa w tych rozgrywkach lecz czy dla świetnie zapowiadającego się juniora większym sukcesem nie byłoby zadomowienie się w turniejach rangi Challenger czy ATP 250? Trzy lata to dla tenisisty bardzo dużo, w tym okresie można diametralnie zmienić swoją grę. Noah Rubin może do nas wrócić w wieku dwudziestu jeden lat ze zdecydowanie niższą pozycją w rankingu ATP i zerowym ograniem. Czy uda mu się odbudować pozycję osiągniętą na przełomie 2013 i 2014 roku?

Osobiście nie popieram decyzji Noaha, który spowalnia swój rozwój poprzez chęć studiowania, jednak nie można jej potępiać. Po to właśnie stworzono NCAA aby sportowcy z innymi ambicjami mogli kształcić się w dwóch kierunkach bez potrzeby rezygnacji ze sportu. Wierzę w tym przypadku, że historia zatoczy koło. Teraz Noah z doskoku pojawia się w rozgrywkach juniorskich i odnosi sukcesy. Podczas studiów sporadycznie będzie pojawiać się na turniejach Futures czy Challenger – może tam eksploduje talent Amerykanina i „zmusi” go do zmiany decyzji i oddanie się tenisowi?

Dodaj komentarz

UA-120295791-1